Jedna na sześć osób używa nazwy swojego pupila jako hasła

Następny artykuł
2021-05-06

W okresie pandemii instalujemy coraz to nowsze aplikacje, które często wymagają założenia konta. Liczba profili rośnie, a pomysły na nowe hasła się wyczerpują i sięgamy po łatwe do zapamiętania imiona zwierzaków, członków rodziny lub nazwy ulubionych drużyn. – Przez takie działania hakerom coraz łatwiej uzyskać dostęp do danych osobowych – informują badacze ESET przy okazji Światowego Dnia Hasła (6 maja).

Badania przeprowadzone przez brytyjskie NCSC (National Cyber Security Center - Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cybernetycznego) wykazały, że ludzie tworzą coraz więcej kont online. Już co czwarty internauta deklaruje, że w ubiegłym roku założył więcej niż cztery nowe profile. Tymczasem aż 6 procent badanych zadeklarowało, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy utworzyło więcej niż 10 nowych kont. To efekt powstawania nowych platform i aplikacji na skutek wzmożonego ruchu w sferze wirtualnej podczas pandemii COVID-19. Każdy nowy profil to też potrzeba wymyślenia kolejnego nowego hasła, a użytkownicy często wybierają proste rozwiązania w tej kwestii. Co szósty ankietowany przyznał, że używa imion swoich zwierząt do „ochrony” osobistych kont internetowych.

– Nie ma nic złego w byciu miłośnikiem zwierząt, ale używanie imienia swojego pupila jako hasła może uczynić z nas łatwy cel dla cyberprzestępców, którzy nierzadko śledzą konta społecznościowe i zbierają szereg różnych informacji o ich użytkownikach. W kolejnym kroku takie informacje mogą posłużyć im do złamania zabezpieczeń i uzyskania dostępu do naszych wrażliwych danych, a nawet środków finansowych – mówi Kamil Sadkowski, specjalista ds. cyberbezpieczeństwa ESET.

Poza imionami pupili, użytkownicy chętnie posługują się także nazwiskami krewnych czy nazwami ulubionych drużyn sportowych. Aż 14 proc. internautów używa imion członków rodziny do tworzenia swoich haseł. Kolejne 13 proc. korzysta z ważnej dla siebie daty, a 6 proc. wykorzystuje nazwę swojego ulubionego klubu lub drużyny sportowej. We wszystkich tych przypadkach cyberprzestępcy mogą łatwo włamać się na takie konta. Niestety wielu nieświadomych użytkowników w dalszym ciągu stosuje także hasła takie jak „123456”, „qwerty” czy nawet „hasło”.

Istnieje wiele sposobów na poprawę swoich zabezpieczeń, jednym z nich jest korzystanie z aplikacji typu Password Manager, które zostały zaprojektowane specjalnie do przechowywania wszystkich danych logowania w zaszyfrowanym „skarbcu” i do generowania złożonych haseł, których złamanie będzie zdecydowanie trudniejsze.

– Chociaż pamiętanie wielu haseł bywa uciążliwe, konsekwencje wyboru słabych zabezpieczeń mogą być dużo bardziej dotkliwe. Narasta częstotliwość naruszeń danych i kradzieży danych osobowych na masową skalę, a obecna sytuacja związana z koronawirusem tylko pogłębiła ten problem. Warto zapamiętać, że złamanie hasła takiego jak „qwerty” czy imię użytkownika to naprawdę mgnienie oka. Losowy ciąg np. „#a3i5P” oznacza dla cyberprzestępcy mniej więcej godzinę pracy. Tymczasem, przy dzisiejszej mocy obliczeniowej, złamanie hasła typu „AniaMa$uperFajnegoK0ta” zajęłoby miliony lat – podsumowuje ekspert ESET.