Zapowiedź nowych komputerów Mac opartych o procesory ARM oznacza duże zmiany, także w zakresie bezpieczeństwa. Czy to oznacza, że nowe produkty Apple będą wolne od wirusów? Co czeka użytkowników starszych urządzeń z systemem macOS? Sprawę komentuje Kamil Sadkowski, starszy analityk zagrożeń w ESET.
Podczas konferencji WWDC 2020 Apple zapowiedziało duże zmiany, które czekają komputery Mac. W przyszłości nowe modele mają być wyposażone już nie w procesory Intel, ale autorskie konstrukcje producenta, bazujące na architekturze ARM. Oznacza to szereg wyzwań związanych z zapewnieniem kompatybilności poszczególnym aplikacjom, ale może przynieść także korzyści z perspektywy cyberbezpieczeństwa.
- Przechodząc na architekturę ARM w swoich komputerach, Apple zaczyna w pewnym sensie z czystą kartą. Przykładowo, sama zmiana producenta procesorów oznacza, że użytkownicy nowych Maców nie będą już musieli się przejmować lukami w procesorach Intela, które trapią znaczną część będących w użyciu urządzeń, a które są niemożliwe do załatania na poziomie systemu operacyjnego – wyjaśnia Kamil Sadkowski, starszy analityk zagrożeń w ESET.
Nowe procesory, nowe zagrożenia
- Nie ma w pełni bezpiecznych platform. Jeśli tylko na zagrożeniach dla danej platformy można zarobić – co w praktyce jest bezpośrednio powiązane z jej popularnością – przestępcy zaczną szukać sposobu na ominięcie jej zabezpieczeń i pisanie pod nią złośliwego oprogramowania – komentuje Kamil Sadkowski z ESET.
Ekspert wskazuje tutaj przykład rosnącej liczby ataków na aktualnie dostępne komputery Mac. Choć system macOS powszechnie uważany jest za bardziej bezpieczny od Windowsa, to jego rosnąca popularność sprawia, że coraz częściej jest on obiektem zainteresowania przestępców. W efekcie stwierdzenie, że „na Maca nie ma wirusów” jest dzisiaj wyłącznie mitem, a użytkownicy komputerów Apple muszą uważać nie tylko na stosunkowo niegroźne aplikacje zasypujące ich reklamami, ale także na ransomware i niebezpieczne programy wykradające dane.
- Możemy być pewni, że wraz ze wzrostem liczby użytkowników nowych Maców pojawi się także większa liczba czyhających na nich zagrożeń – dodaje Kamil Sadkowski z ESET.
Stare komputery, jeszcze więcej zagrożeń
Warto pamiętać również o drugiej stronie medalu, która wiąże się z szykowanymi przez Apple zmianami. Jest nią wsparcie dla dotychczasowych komputerów, których bezpieczeństwo zależy przecież od regularnego łatania podatności za pomocą stosownych aktualizacji oprogramowania. Aktualnie Apple znane jest z tego, że zapewnia wsparcie swoim komputerom przez wiele lat; na długo po tym, jak na rynku pojawią się ich następcy. Trudno jednak oczekiwać, żeby producent w nieskończoność równolegle utrzymywał dwie linie produktów drastycznie różniące się architekturą, szczególnie, że docelowo Maci z procesorami Intela powinny w przeciągu najbliższych dwóch lat zniknąć z jego oferty. Kluczowym pytaniem pozostaje więc, jak długo po tym czasie użytkownicy starszych komputerów będą mogli liczyć na aktualizacje oprogramowania, a co za tym idzie, także na ochronę przed nowymi zagrożeniami.
- Zakończenie wsparcia dla starszych komputerów często oznacza, że w użyciu nadal pozostaje masa urządzeń, które z dnia na dzień pozbawione zostały nowych aktualizacji bezpieczeństwa. To poważne wyzwanie dla użytkowników Apple, administratorów oraz specjalistów zajmujących się cyberbezpieczeństwem – ostrzega Kamil Sadkowski z ESET.