ESET ostrzega - nie daj się nabrać oszustom

Następny artykuł
2010-11-22

Firma ESET, producent proaktywnego pakietu ESET Smart Security oraz programu antywirusowego ESET NOD32 Antivirus, opublikowała listę zagrożeń, które w październiku najbardziej dawały się we znaki użytkownikom komputerów na całym świecie. W swoim raporcie ESET zwraca uwagę na oszustwa oparte na socjotechnice, które w ubiegłym miesiącu znacząco przybrały na sile.

Na pierwszym miejscu październikowego rankingu najczęściej atakujących zagrożeń, przygotowanego przez firmę ESET, uplasowały się zagrożenia wykorzystujące pliki autostartu nośników danych do infekowania kolejnych komputerów, odpowiedzialne za 6,22% ataków w październiku. Tuż za nimi znalazł się robak internetowy Conficker (4,32% wykrytych ataków), wykorzystujący lukę systemu Windows. Czołówkę zamykają konie trojańskie Win32/PSW.OnLineGames, wykradające dane graczy MMORPG (2,62% wykrytych ataków). Na dalszych pozycjach uplasował się między innymi robak Win32/Bflient.K, rozprzestrzeniający się za pośrednictwem wymiennych nośników danych. Program ten infekuje komputer zaraz po wetknięciu pendrive'a w port USB, a następnie gromadzi prywatne dane użytkownika, które wysyła do zdalnego komputera. Bflient jest też backdoorem, dzięki któremu na zainfekowany komputer przedostają się kolejne szkodliwe pliki.

Specjaliści z laboratorium antywirusowego firmy ESET zwracają uwagę na zwiększoną w październiku liczbę oszustw opartych na socjotechnice. Ataki te najczęściej przebiegają według następującego schematu: do użytkownika telefonuje oszust podający się za pracownika działu wsparcia technicznego firmy rzekomo powiązanej z Microsoftem. Następnie informuje on, że komputer użytkownika wysyła do ich firmy komunikat z prośbą o pomoc, wygenerowany na skutek infekcji wirusem lub błędu systemu. Oszust oferuje pomoc w rozwiązaniu problemu i instalację nowego "lepszego" zabezpieczenia antywirusowego, które często jest jedynie imitacją jednego z rozwiązań antywirusowych faktycznie dostępnych na rynku. Aby uwiarygodnić oszustwo, dzwoniący prosi użytkownika o uruchomienie narzędzia podglądu zdarzeń (Event Viewer), które zwykle wykazuje sporą ilość drobnych błędów systemu. Po całym spektaklu użytkownik jest tak przestraszony, że przekazuje "serwisantowi" dane swojej karty kredytowej w celu opłacenia usługi pomocy. Pozwala mu również na uruchomienie narzędzia zdalnego dostępu, przekazując w ten sposób oszustowi pełną kontrolę nad swoją maszyną.

ESET wspomina też o innej pułapce, która od początku października rozprzestrzenia się w sieci za pośrednictwem wiadomości e-mail zatytułowanych "Adobe PDF Reader software upgrade notification". Wiadomości te informują o rzekomej konieczności aktualizacji oprogramowania Adobe Reader. Kliknięcie w link podany w ich treści powoduje zainfekowanie komputera. Ochronę przed takim atakiem zapewnia program antywirusowy lub pakiet bezpieczeństwa.

Jak nie paść ofiarą takiego oszustwa? Specjaliści firmy ESET przedstawiają kilka rad. Przede wszystkim zwracają uwagę, że działy wsparcia technicznego producentów oprogramowania nie kontaktują się bezpośrednio z użytkownikiem, jeśli ten sam nie zgłaszał wcześniej żadnych problemów. Czujność powinny wzbudzać również maile od nieznanych nadawców, zwłaszcza te, które przekonują do ściągnięcia nowszej wersji oprogramowania, zmiany haseł, PIN-ów czy aktualizacji danych. Użytkownik może też zadbać o bezpieczeństwo swojego komputera poprzez instalację programu antywirusowego lub pakietu bezpieczeństwa.

Lista zagrożeń powstaje dzięki ThreatSense.Net społeczności ponad 140 milionów użytkowników programów ESET, którzy przesyłają próbki podejrzanie zachowujących się aplikacji do laboratoriów ESET. Tam poddawane są one analizie, na podstawie której tworzone są niezbędne sygnatury nowych wirusów oraz raporty o zagrożeniach obecnych w sieci. Każdego dnia dzięki ThreatSense.Net analizowane jest ponad 100 tysięcy próbek różnego rodzaju zagrożeń.